Liebster Blog Award
Przyszła i na nas pora, aby odpowiedzieć na pytania zadane przez Czarne Łapy. Bardzo dziękuje za nominację! 😀
Zwykle nie lubię łańcuszków i nie biorę w nich udziału, ale tym razem postanowiłam zrobić wyjątek. 😉
Trujące rośliny doniczkowe cz. 2
W poprzednim wpisie przedstawiłam część teoretyczną dotyczącą roślin trujących jakie znosimy sobie do domów. Jak również kilka zasad, które łatwiej zapamiętać, niż całą listę szkodliwych roślin doniczkowych. Nie mniej jednak w dzisiejszym wpisie do końca przedstawie „małe trucicielki”. Zapraszam. 😉
Trujące rośliny doniczkowe cz. 1
Mając zwierzęta w domu warto wiedzieć, czy rośliny doniczkowe, które stoją gdzieś w kącie czy na parapecie nie zawierają trujących substancji. Z prostego względu – nasze zwierzaki mają do nich bardzo łatwy dostęp. A mogą nie wiedzieć o tym, że z pozoru niegroźnie wyglądające liście rośliny mogą wytwarzać kropelki śluzu, który zlizany przez naszego pupila może powodować w organizmie prawdziwe spustoszenie.
Sikunda
Nadszedł czas chłodu i lodu, dla niektórych psów to nie problem w wychodzeniu na spacery i aktywnym uczestnictwie w nich. Jednakże, myślę, że część właścicieli małych psów, tych mrozo nie-odpornych mnie zrozumie.
Darmowe wykłady Akademii „Dobry Pies”
Już pisałam na blogu, że lubię poszerzać i odświeżać zdobytą wiedzę na temat psów. Kierowana tym „głodem” szukałam różnych seminariów, szkoleń oraz kursów. Aż w końcu natrafiłam, na stronę Akademii „Dobry Pies”, która organizowała raz w miesiącu darmowy wykład dla wszystkich chętnych, którzy chcą przyjść i zaczerpnąć trochę wiedzy.
Ale zimno – gdzie mój kubrak?!
Pomimo, że w tym roku pogoda nas rozpieszczała z temperaturą oraz ilością słońca, to jednak w pewnym momencie zaczęło się robić coraz zimniej. A wiadomo, im zimniej tym więcej warstw zakładamy na siebie. W takich chwilach, zawsze zastanawiam się jak bardzo zimno musi być psicy mającej krótką, dobrze czyszczącą się sierść z piachu i niskie zawieszenie.
Zwierzaki, a rodzinne zjazdy
Gdybym była kocicą moich dziadków, nienawidziłabym Świąt. Od około trzech lat, wszystkie święta organizowane są u rodziców mamy. Mniej więcej też tyle jest u nich adoptowana, starsza kotka. Na co dzień ma spokój, Babcia da jedzonko, Dziadek podrapie po grzbiecie. I tak sielsko-anielsko mijają jej dni.
Fundacje, którym warto pomagać cz. 2
Dzisiaj chcę opisać drugą Fundację, którą poznałam i wiem, że przekazując nasze cegiełki są one prawidłowo wykorzystane. W poprzednim tygodniu pisałam o Fundacji „SOS dla jamników”, natomiast w tym tygodniu przedstawię Fundację Dr Lucy, która pod swoją opieką ma psiaki oraz Schronisko w Gaju. Schronisko odwiedziłam we wrześniu tego roku.
Siła instynktu
Zastanawiałam się jak powinnam nazwać dzisiejszy wpis. Z wyjątkiem „siły instynktu” po głowie „chodził” mi jeszcze jeden tytuł – „mój pies morderca”. Wybrałam to pierwsze, bo jednak od instynktu wszystko się zaczęło.