Archiwa tagu: czas z psem

Zabawy stymulujące umysł są zbawienne gdy na dworze leje, hula wiatr, temperatura spada do -30, nie chce się nam zbytnio długo łazić po dworze lub nie mamy ochoty na ambitny spacer, a chcemy w jakiś sposób zająć naszego psiaka i go trochę zmęczyć. 🙂 Dodatkowo takie zabawy poprawiają pewność siebie i rozwijają umysł naszego milusińskiego.

Dowiedz się więcej

szła, pies, psy, na knaapie, freya, bieg po lesie, międzylesia, piesia

Długo zastanawiałam się czy w ogóle wybrać się na ten event. Głównie ze względu na dość mocno (zwłaszcza w ostatnim czasie) huśtającą się psychikę Frei. Obawiałam się, że może na tyle się przestraszyć, że odmówi jakiejkolwiek współpracy. Z drugiej jednak strony wiedziałam, że na spacerze nie będziemy iść grupą stu psów, że ta ilość zawsze się jakoś rozłoży na tych parę osób i psów przed oraz za nami. Chciałam moją psinę zsocjalizować z pewnym organizacyjnym bałaganem, zupełnie inną atmosferą spacerów niż te, jakie mamy na co dzień, pewnego rodzaju przygodą, obcymi psami przewijającymi się dookoła i innymi rzeczami. A co z tego wyszło?

Dowiedz się więcej

bała, Freya, pies, na kanapie, lęki, siedzi, pokonać lęki, socjalizacja

Nie planowałam robić takiego wpisu, ale postępy jakie robi Freya w przełamywaniu swojego strachu napawają mnie taką dumą, że aż muszę się pochwalić. 😀 Co nie oznacza, że całkowicie wyszła na prostą. Co to, to nie. Przed nami jeszcze sporo pracy, poznawania nowych miejsc i przedmiotów. A przede wszystkim odgłosów.

Dowiedz się więcej

Coraz więcej w Warszawie pojawia się psich wybiegów – na Pradze słyszałam już o trzech. A oto jeden z nich, wybieg dla psów przy ulicy Jana Nowaka-Jeziorańskiego w okolicy Parku nad Balatonem (<3).

Dowiedz się więcej

warszawski dzień zwierząt

Scena, kilkanaście namiotów z wystawcami, namiot pod którym odbywały się prelekcje, tłum ludzi, ogrom psów, a do tego wspaniała pogoda. Tak w skrócie można opisać Warszawski Dzień Zwierząt, który się odbył 21 maja na Polu Mokotowskim.

Dowiedz się więcej

Zapraszam na pierwszy wpis z serii Aktywnego Seniora (w skrócie AS). 🙂 Dzisiaj przedstawię gdzie nasza seniorka się udała, aby urozmaicić sobie trochę „poznawanie świata”.

Fridzie bardzo dobrze znane są trzy miejsca: dom, biuro nr 1 i biuro nr 2. W tym pierwszym, jak się można domyślić, przebywa głównie pod wieczór i w nocy. Ale oczywiście każdy kąt zna jak własną kieszeń (co prawda kubraczek kieszeni nie ma, ale nie będziemy wdawać się w szczegóły). Jest to azyl, ukochane miejsce, gdy doskwiera zatrucie pokarmowe, przemęczenie z powodu intensywnego kopania dołów, przebywanie z dziećmi lub gdy po prostu trzeba odpocząć od harówki dnia powszedniego. Nie można nie wspomnieć, że najlepiej ten czas spędza się w łóżku pod zestawem kołdra + koc. A jak jeszcze, któraś z jadłodajek się przyłączy, wtedy jest siódme niebo. 😉

Dowiedz się więcej

Na te warsztaty czekałam cały bity rok. Pomimo, że tego samego dnia miałam również rodzinną uroczystość, na którą bardzo chciałam iść, nie dałam się namowom mamy i poszłam dowiedzieć się czegoś o GaSa. 😉

Dowiedz się więcej

27/27