Na Kanapie Siedzi Pies
  • Start
  • O nas
    • w Pamięci
  • Blog
  • Kategorie
    • Adopcja
      • Akcje-fundacje
    • As
    • Dogoterapia
    • Dogtrekking
    • Eventy
      • Seminaria
    • Freya
    • Frida
    • Iggy
    • Jamniki
    • Poza domem
      • Gdzie na spacer?
      • Knajpki
      • Podróże
    • Prywata
    • Przerywniki
    • Przyrodnicze
    • Psie sporty
    • Psie sprawy
    • Recenzje
      • Akcesoria
      • Książki
      • Smaczki
    • Zdrowie
    • Życie z psem
  • Recenzje
  • Współpraca i kontakt
27 grudnia 2014

Ale zimno – gdzie mój kubrak?!

Ale zimno – gdzie mój kubrak?!
27 grudnia 2014

             Pomimo, że w tym roku pogoda nas rozpieszczała z temperaturą oraz ilością słońca, to jednak w pewnym momencie zaczęło się robić coraz zimniej. A wiadomo, im zimniej tym więcej warstw zakładamy na siebie. W takich chwilach, zawsze zastanawiam się jak bardzo zimno musi być psicy mającej krótką, dobrze czyszczącą się sierść z piachu i niskie zawieszenie.

            Z noszeniem czegokolwiek na grzbiecie przez mojego psa, zawsze był problem. Po nałożeniu ocieplacza, psica udawała paraliż nóg, a moja mama litowała się nad „biednym” zwierzątkiem. I każda próba nauczenia Fridy noszenia sweterka kończyła się fiaskiem.

            Niezrozumiałą dla mnie zagadką do tej pory jest to, że w zimę, pięć lat temu, Frida dała sobie założyć „sweter” i wyszła w nim na spacer. Niestety później nie powtórzyła tego wyczynu. „Zastraszałam” ją potem zdjęciami na potwierdzenie tego zajścia, jednak nie dała sobie w kaszę dmuchać.

Frida w owym sweterku, w którym tylko raz wyszła na spacer.
Frida w owym sweterku, w którym tylko raz wyszła na spacer.

            Mama, jakiś rok temu, zainspirowana jamniczką naszego sąsiada, która nosiła kubraczek bez zająknięcia od x lat. Kupiła dla Fridy tak samo zakładany i zapinany „płaszczyk”. Oczywiście, parokrotnie próbowałyśmy zachęcić psicę do jego noszenia. Bez ani jednego pozytywnego rezultatu. W późniejszych próbach, słyszałam od mamy standardowy tekst „nie męcz zwierzaka”. I odpuszczałam.

            Aż do pewnego momentu. Stwierdziłam, że nauczę psicę chodzenia w tym nieszczęsnym kubraczku. W końcu to dla jej dobra. Myślę, że mało jest osób, które lubią jak zimno liże ich po plecach. I tak, krok po kroku, Frida przestała dostawać „paraliżu” kończyn. Mało tego, od początku nauki ani razu go nie dostała. Najpierw kładłam wdzianko obok niej i przyzwyczajałam, że nie gryzie, nie rzuca się znienacka i nie zabiera przysmaków. Potem nakładałam go na nią, po jakimś czasie zaczęłam zapinać, aż przeszłam do wykonywania komend w kubraczku. Jak na razie, nie ma grymaszenia ani paraliżu. Psica grzecznie chodzi na spacery w ubranku. I wygląda jak pancernik. Taki mały, czerwony pancernik. 🙂

Bez ubranka też ta się chodzić po śniegu.
Bez ubranka też da się chodzić po śniegu.

            Płaszczyk z wierzchniej strony jest ortalionowy, a od wewnętrznej wyłożony jest polarem. Zapinany jest na dwa rzepy – jeden przy szyi, drugi znajduje się na plecach. Frykadel miała już okazję się w nim wybrudzić. Szybko i łatwo się go czyści, jeszcze szybciej schnie. Albo ja miałam w tej kwestii szczęście. Po odwieszeniu, kubraczek nudzi się i przy pomocy mojej mamy (gdy coś przewiesza) atakuje moją akrylową czapkę rzepami.

            Mam nadzieję, że Frida przechodzi w nim późną jesień, zimę i wczesną wiosnę. Podejrzewam, że zimowych spacerów i tak nie wydłuży ale zawsze zwierzakowi będzie cieplej po kręgosłupie.

Mały, czerwony pancernik.
Mały, czerwony pancernik.
Poprzedni artykułŻyczenia ŚwiąteczneNastępny artykuł Darmowe wykłady Akademii "Dobry Pies"

3 komentarzy

Joanna Piotrowska pisze:
27 maja 2015 o 17:15

No kubraczek ma iście uroczy , do twarzy jej 🙂 My powoli zastanawiamy się nad drugim psiakiem i w grę wchodzi też adopcja jakiegoś jamnikowatego psiaczka , po prostu mnie ta rasa rozbraja ^^
Pozdrawiamy ,
http://piesijegoczterylapy.blogspot.de/

Odpowiedz
Na kanapie siedzi pies pisze:
3 czerwca 2015 o 19:02

Jamniki są dosyć specyficzne, ale która rasa nie jest? 😉
Jeżeli chodzi o jamniki do adopcji polecam Fundację „S.O.S. dla jamników”, o której pisałam tutaj: http://na-kanapie-siedzi-pies.pl/fundacje-ktorym-warto-pomagac-cz-1/

Dziękujemy za odwiedziny. 🙂

Odpowiedz
Joanna Piotrowska pisze:
4 czerwca 2015 o 20:25

Dzięki , na ten moment jeszcze zmagamy się z naszym Giffciem i jego strachami ale zamysł o drugim psiaku jest 🙂

Odpowiedz

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Autorka Bloga

 

Mimo, iż jestem wielką miłośniczką spania do późna, dla swoich psów jestem w stanie zerwać się z łóżka o 4-5 rano. Wtedy wybieramy się długi spacer pełen przygód, zanim zostawię ich samych w domu. Pogromczyni kurzu w samochodzie, jednak w domu tracę zapał do walki z tym delikatnym przeciwnikiem. Miłośniczka wędrówek po lesie, mazurskich jezior, jazdy samochodem i lodów z Jadowa.

Follow on Instagram

Facebook Page Widget

Na-Kanapie-Siedzi-Pies.pl


W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z naszej witryny oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu. W każdym momencie można dokonać zmiany ustawień Państwa przeglądarki.