Na Kanapie Siedzi Pies
  • Start
  • O nas
    • w Pamięci
  • Blog
  • Kategorie
    • Adopcja
      • Akcje-fundacje
    • As
    • Dogoterapia
    • Dogtrekking
    • Eventy
      • Seminaria
    • Freya
    • Frida
    • Iggy
    • Jamniki
    • Poza domem
      • Gdzie na spacer?
      • Knajpki
      • Podróże
    • Prywata
    • Przerywniki
    • Przyrodnicze
    • Psie sporty
    • Psie sprawy
    • Recenzje
      • Akcesoria
      • Książki
      • Smaczki
    • Zdrowie
    • Życie z psem
  • Recenzje
  • Współpraca i kontakt
5 czerwca 2015

I co dalej?

I co dalej?
5 czerwca 2015

Po niespodziewanej śmierci Kocicy w naszym domu i życiu troszkę się pozmieniało. Zrobiło się puściej, tak jakby ktoś zabrał połowę mebli z mieszkania.

To dziwne uczucie wyczekiwać po przyjściu do domu dużych, zielonych oczu, które się w Ciebie wpatrują z wyczekiwaniem aż się przywitasz. Zaglądając w miejsca gdzie spodziewasz się znaleźć dużą, mruczącą kupkę sierści, widzisz, że jej tam nie ma więc szukasz dalej w innych znanych Ci miejscach. Dopiero patrząc na dawne miejsce misek orientujesz się, że zwierzaka, którego szukasz już nie ma. Nie wyszedł na klatkę pochodzić i pozwiedzać wszystkie kąty. I nie wróci zaraz. Teraz trzeba nauczyć się z tym żyć.

Dla mnie było to dość ciężkie i trudne na samym początku. Do tej pory łapie się na tym, że gdy otwieram jogurt rozglądam się czy Kotdzilla usłyszała i czy ma ochotę na małą przekąskę. Ale teraz jest łatwiej. Szybciej uświadamiam sobie, że wchodzę do pustego mieszkania a obok poduszki nikt nie śpi. Na pozostawionych notatkach czy kartkach nikt nie siedzi, a czarnych ubrań i toreb nie trzeba momentalnie chować po wyjęciu żeby nie znaleźć na nich kłębków białej sierści.

A jak zniosła to reszta domowników? Mama ma podobne odczucia do moich. Lubimy sobie wspominać Kocicę gdy była mała, zaczynała pokazywać kto ma jakie miejsce w naszym „stadzie” i że dla każdego ma inne względy.

Ale z Fridą jest trochę gorzej. Po śmierci Kotdzilli szukała jej po mieszkaniu, sprawdzała miejsca gdzie zazwyczaj siedziała. Zrobiła się bardziej nerwowa, emocjonalniej reaguje gdy mama wyjdzie z mieszkania. Obecnie nie ma znaczenia czy ktoś jest w domu czy psica zostaje sama – są piski i jęki. Na początku miałam wrażenie, że jeszcze bardziej się przywiązała do mamy. Ale zaczęła chodzić za mną po mieszkaniu, witać się ze mną gdy przyjdę do domu (do tej pory rzadko jej się to zdarzało). Co jest ciekawe, po takim przywitaniu momentalnie biega po mieszkaniu i szuka kotki. Po czym kładzie się w posłaniu z zawiedzioną miną (a może wręcz smutną). No i jeszcze bardziej się nas pilnuje.

Czy jej takie zachowanie przejdzie? Mam nadzieję. Nie przywykłam do lekko znerwicowanego zwierzątka gdy się wchodzi do domu.

Czy Wy też zaobserwowaliście zmiany w zachowaniu zwierzaka (zwierzaków) po śmierci jednego z nich? Co byście radzili, gdyby obecne zachowanie Fridy się nie zmieniło?

dalej

Poprzedni wpisFrida vs testy predyspozycjiNastępny wpis Sympozjum IAHAIO

5 komentarzy

Jabol pisze:
6 czerwca 2015 o 00:24

Współczuje z zaistniałej sytuacji 🙁
Oby frytka szybko doszła do siebie.

Odpowiedz
Na kanapie siedzi pies pisze:
15 czerwca 2015 o 09:37

Przyda się.

Odpowiedz
BohunPies pisze:
10 czerwca 2015 o 14:07

Ciężko jest sobie radzić z własny stresem, a co dopiero zwierzaka. Może Fridzie pomógłby wasz spokój cierpliwość. Każdy musi uporać się z tym na swój własny sposób. Trzymajcie się!

Odpowiedz
Na kanapie siedzi pies pisze:
15 czerwca 2015 o 09:39

Niby jest już lepiej, ale baardzo wzmocnił jej się lęk separacyjny. Ale rzadko zostaje sama więc też trudno nad tym zapanować.

Odpowiedz
Joanna Piotrowska pisze:
20 czerwca 2015 o 21:32

No niestety , zwierzaki też przeżywają odejście kompana , tak samo jak ludzie 🙁

Odpowiedz

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Autorka Bloga

 

Mimo, iż jestem wielką miłośniczką spania do późna, dla swoich psów jestem w stanie zerwać się z łóżka o 4-5 rano. Wtedy wybieramy się długi spacer pełen przygód, zanim zostawię ich samych w domu. Pogromczyni kurzu w samochodzie, jednak w domu tracę zapał do walki z tym delikatnym przeciwnikiem. Miłośniczka wędrówek po lesie, mazurskich jezior, jazdy samochodem i lodów z Jadowa.

Facebook Page Widget

Na-Kanapie-Siedzi-Pies.pl


W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z naszej witryny oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu. W każdym momencie można dokonać zmiany ustawień Państwa przeglądarki.