Na Kanapie Siedzi Pies
  • Start
  • O nas
    • w Pamięci
  • Blog
  • Kategorie
    • Adopcja
      • Akcje-fundacje
    • As
    • Dogoterapia
    • Dogtrekking
    • Eventy
      • Seminaria
    • Freya
    • Frida
    • Iggy
    • Jamniki
    • Poza domem
      • Gdzie na spacer?
      • Knajpki
      • Podróże
    • Prywata
    • Przerywniki
    • Przyrodnicze
    • Psie sporty
    • Psie sprawy
    • Recenzje
      • Akcesoria
      • Książki
      • Smaczki
    • Zdrowie
    • Życie z psem
  • Recenzje
  • Współpraca i kontakt
3 grudnia 2020

Nie każdy pies ma tyle szczęścia – krótka historia z happy endem

Nie każdy pies ma tyle szczęścia – krótka historia z happy endem
3 grudnia 2020

Chciałabym się podzielić z Wami, krótką historią o naszej środowej przygodzie.

Rzecz miała się o poranku, kiedy postanowiłam wybrać się z psiakami na dłuższy spacer. Niestety nie udało nam się pokonać zaplanowanego przeze mnie dystansu, ponieważ po 15 minutach, na naszej drodze stanął buldożek francuski.

Zaraz się zapytacie, jak taki mały piesek mógł zmienić o 180 stopni nasze plany? No cóż, wystarczyło, że był to piesek bardzo zdezorientowany i wbiegający pod koła samochodów. Bez obroży, bez szelek i bez jakiegokolwiek opiekuna.

***

Umówmy się, że kojarzenie faktów o obcych psach, nie jest moją mocną stroną, a na pewno nie o 6 rano. Dlatego w pierwszym momencie, nie wiedziałam, co to za pies. Udało mi się spotkać, aż jedną osobę na ulicy i zapytać, czy kojarzy biegającego bez ładu i składu psa. Pani z MPO powiedziała, że kojarzy, aby taki pan chodził z pieskiem, ale dzisiaj widziała tylko luzem biegającego psa. W między czasie, mili kierowcy na skrzyżowaniu nieopodal, starali się nie rozjechać buldożka. Wiedziałam, że nie uda mi się go złapać (nie w tym stanie psychicznym psa i nie z dwoma brytanami na smyczach). A jedyne co mi przyszło do głowy, że może Eko Patrol mógłby pomóc.

Naturalnie, dodzwonienie się na straż miejską o 6 rano graniczy z cudem. Bo wiadomo, że o 6 rano dzwonią wszyscy, z każdym problemem, przez co wszystkie linie są obecnie zajęte. W między czasie, piesek postanowił oddalić się od skrzyżowania (uff) i podreptać w bardziej bezpieczną stronę. Po chwili, zatrzymał się samochód i wysiadł z niego Pan, który również zaczął się zastanawiać, co z tym psem jest nie tak. Po krótkiej wymianie zdań, ustaliliśmy, że to nie jest mój pies i nie wiemy, do kogo należy. Straż miejska nadal miała wszystkie linie zajęte.

krótka hostoria z happy endem

***

Po paru minutach pojawiła się Pani (raczej w średnim wieku) spacerująca z dwoma mały pieskami. Pani raczej nie bardzo przejęła się biegającym buldożkiem. Gdy zapytałam się, czy może jest cień nadziei, że kojarzy owego uciekiniera, powiedziała, że tak. Co więcej, ponoć jakiś starszy pan, dwa podwórka dalej jej szuka (okazało się, to suczka). Zapytałam, czy Pani wie, na którym podwórku widziała ostatni raz tego pana. Pani stwierdziła, że tak i ona właśnie tam idzie, to mu powie. Bardzo Pani podziękowałam i powiedziałam, że zostanę tutaj aby przypilnować buldożki, aby nie nic jej się nie stało.

Ponieważ piesek raczej unikał innych ludzi i psów, zatem aby nie pobiegła ponownie na skrzyżowanie musiałam odciąć jej do niego drogę. Co było akurat łatwe i od razu poskutkowało. Chwilę później buldożka wybrała kierunek na podwórka, gdzie być może, jej pan jej szukał. A jeżeli nawet nie, to już mógł być bliżej, jak dalej.

Aby jej przypilnować, szliśmy za nią w pewnej odległości, tak aby jej za bardzo nie wystraszyć, ale żeby mieć ją na oku i w razie czego, zmodyfikować jej drogę. Dosłownie za zakrętem spotkaliśmy ponownie ową panią z dwoma pieskami, która raczej nie spieszyła się, aby poinformować pana, że jego piesek się znalazł. Ponieważ buldożka znalazła się w sytuacji, kiedy za nią były osoby z psami i przed nią był ktoś obcy i psy, zatrzymała się i po chwili usiadła. Widząc zaistniałą sytuację, zatrzymałam się i czekałam, na jej ewentualny ruch.

Pani z dwoma pieskami wpadła, jak mniemam, na wspaniały pomysł i postanowiła podejść do suczki, aby ta zwróciła na nią uwagę i za nią podążyła, żeby ta mogła zaprowadzić ją do starszego pana. Oczywiście efekt był taki, że suczka uciekła w bok a owa Pani szła za nią. Szybko wykonałam ruch, aby ponownie cie uciekła w stronę skrzyżowania lub jakiejkolwiek ulicy i udało się ja zatrzymać. Pani postanowiła ją wołać i na nią gwizdać, co nie przyniosło żadnego efektu, z wyjątkiem wprowadzenia mnie w błąd. Bo myślałam, że to ten pan gwiżdże i jest już gdzieś blisko.

Musiałam kilka razy Pani z pieskami powtarzać, że to na nic się zda, bo buldożek jest w zbyt dużym stresie i nie będzie podchodzić do obcych osób, a już na pewno nie na wołanie. Pani trochę jakby się obraziła, ale stała dalej. W międzyczasie, przeszło parę osób, ale ani widu, ani słychu starszego pana.

Buldożka postanowiła, jednak się ruszyć, ale aby nie wypadła na ulicę, w dalszym ciągu odcinałam jej drogę. Pani z pieskami jakby olała sytuację i sobie poszła, a ja zostałam na straży pieska, który w końcu usiadł i niespokojnie wyglądał swojego pana.

krótka historia z happy endem

***

Staliśmy tak z dobre 10 minut i przez ten czas, nikogo nie widziałam przechodzącego w pobliżu. Ani jednej osoby i ani jednego nawołującego głosu. Latarnie zgasły, chwaliłam siebie w duchu, że Iggy’emu ubrałam na spacer kurtkę i cieszyłam się, że prawa ręka jest na tyle sprawna, że mogę spokojnie trzymać piszczącego i co jakiś czas, wyrywającego się do pieska Carbo.

Długie oczekiwanie, na jakiś dobry pomysł z mojej strony i cudowne pojawienie się psiego właściciela, poskutkowało tym, że każdy miał już dosyć panującego w tym dniu zimna. Buldożka postanowiła wybrać się ponownie w kierunku, gdzie znajdowało się skrzyżowanie, ale byliśmy od niej szybsi i zawróciła. Jednak nie zatrzymała się, a szła dalej przed siebie dochodząc do niskich bloków, które znajdowały się po drugiej ulicy (mało uczęszczanej) i stronie placu, na którym staliśmy. Jak się okazało, suczce, przypomniało się, gdzie mieszka i usiadła pod klatką schodową.

Dobra, jakiś sukces. Skoro zatrzymała się pod klatką schodową to na 100% tam mieszka. Teraz wystarczy, że ktoś będzie wchodził lub wychodził, ona wejdzie na klatkę i będzie czekać pod swoimi drzwiami.

Jednak zanim to się stało, niespełna 5 minut później, słyszę, jak ktoś słabym głosem woła jakieś imię. W okolicy nikogo nie widzę, ale wpadam na pomysł, że może ktoś nadchodzi z kierunku, z którego przyszliśmy.

Widzę niskiego pana w kapturze i pytam go, czy to jego pies. On potwierdza i idzie pod klatkę nie spojrzawszy w naszym kierunku i bełkocąc coś pod nosem, a ja dopiero po chwili go poznaję. Zazwyczaj dziarski, ale małomówny, z dużym wąsem pan na emeryturze, który nie nadążał za swoją młodą buldożką, tym razem wyglądał jak przepity, leśny dziadek, który nie panował nie tylko nad psem. Suczka ucieszyła się na jego widok i razem zniknęli za drzwiami wejściowymi do budynku.

***

Wyjęłam telefon, była 7:21. Spojrzałam na swoje psy, które miały mieć fajny spacer przed rozpoczęciem przeze mnie pracy. Zamiast pokonywać dystanse i biegać za piłką, robiły za zaporę, nie do pokonania przez małego pieska, aby ten mógł cały i bezpieczny wrócić do domu.

Cieszę się, że było kilka osób, które zainteresowały się pieskiem. Nie wiem co się stało, że buldożka biegała luzem i nie bardzo wiedziała, co ma ze sobą zrobić. Nie chcę oceniać tego pana, bo ewidentnie to nie był jego poranek/dzień. Mimo wszystko, ulżyło mi, że udało się pieska bezpiecznie dostarczyć do domu.

krótka historia z happy endem
Poprzedni wpisUjście Świdra i Wyspy ZawadowskieNastępny wpis Najlepszy prezent na Mikołajki to aktywny weekend!Kampinoski Park Narodowy, Kampinos z psem, dogtrekking, dogtrekking mikołajkowy, mikołajki, aktywne mikołajki

6 komentarzy

Kasia pisze:
7 grudnia 2020 o 10:41

Bardzo faja historia! W takich sytuacjach zawsze warto pomagać 🙂

Odpowiedz
Michalina pisze:
9 grudnia 2020 o 08:55

Pewnie! Co ma poradzić taki psiak, który się zgubił/został wyrzucony, nie wie co się dzieje i jest zdezorientowany. Dobrze, że szybko udało się ustalić właściciela.

Odpowiedz
Joanna pisze:
9 grudnia 2020 o 08:29

Dobrze, że skończyło się happy endem, ale nie każdy psiak ma tyle szczęścia. Życzę zdrówka i dobrego 2021!

Odpowiedz
Michalina pisze:
9 grudnia 2020 o 08:57

W tym przypadku szybko udało się ustalić właściciela i oddać psiaka w jego ręce. Natomiast ile jest psiaków, które nie znajdują domu… 🙁 Dużo zdrowia i lepszego 2021! 🙂

Odpowiedz
Wiki pisze:
14 grudnia 2020 o 12:28

I takie historie fajnie się czyta. Twój piesek przypomina mi pyszczkiem mojego owczarka, którego już nie ma na tym świecie. Obecnie u mojego boku jest Golden Retriever, po prostu nie umiem żyć bez psów.

Odpowiedz
Michalina pisze:
17 stycznia 2021 o 14:30

Ja również nie umiem żyć bez psa, a bez dwóch to już w ogóle. Wszystkiego dobrego. 🙂

Odpowiedz

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Autorka Bloga

 

Mimo, iż jestem wielką miłośniczką spania do późna, dla swoich psów jestem w stanie zerwać się z łóżka o 4-5 rano. Wtedy wybieramy się długi spacer pełen przygód, zanim zostawię ich samych w domu. Pogromczyni kurzu w samochodzie, jednak w domu tracę zapał do walki z tym delikatnym przeciwnikiem. Miłośniczka wędrówek po lesie, mazurskich jezior, jazdy samochodem i lodów z Jadowa.

Ostatni tydzień był koszmarny pod względem pogo Ostatni tydzień był koszmarny pod względem pogody - deszcz, zimny wiatr, śnieg. Aż trudno uwierzyć, że poprzedni weekend był słoneczny i bardzo ciepły. 

#ciepływeekend #wiosennyweekend #zdjeciewruchu #pieswlesie #zpsemwlesie #pieswlesiezawszenasmyczy #słońcewlesie #gdzietawiosna #spacerzpsem #psywobiektywie #pieswobiektywie #dogfluencepolska #doglover #mazowsze #wiosnanamazowszu
Jeszcze chwila i wbiegniemy w weekend. :D Kto się Jeszcze chwila i wbiegniemy w weekend. :D
Kto się nie moze doczekać? :) 

#weekend #nareszczcieweekend #byledopiątku #biegnącypies #trochęluzu #piesnalince #piesnasmyczy #linkatreningowa #wlesiepieszawszenasmyczy #pieswlesiezawszenasmyczy #czarnypies #czarnyowczarekniemiecki
Tak to mniej-więcej wyglądało w ostatnią niedz Tak to mniej-więcej wyglądało w ostatnią niedzielę, kiedy przedzieraliśmy się przez kompletnie nieznany nam las pod Warszawą. 

Było dużo przerw na "oirentację" w terenie, niezliczone wertowanie google maps i szukanie punktu, gdzie zostawiłam samochód. Ale ostatecznie udało nam się nie zgubić, i dodatkowo znaleźliśmy schron obserwacyjny oraz zapasowe stanowisko dowodzenia bazy rakietowej w latach 70-tych. 

A co Wy ciekawego robiliście w miniony weekend? :) 

#weekendwlesie #spacerzpsemwlesie #przygoda #napsacerzpsem #pieswlesiezawszenasmyczy #nowatrasaspacerowa #zpsemdolasu #czaszpsem #odkrywamynowe #naszlakuzpsem #wędrówkizpsem #psiewędrówki
U niektórych piesków pazury scierają się same U niektórych piesków pazury scierają się same i nie ma powodu, aby opiekun ingerował. Niestety, są również takie pieski, u których o pazurki trzeba dbać aby nie wykrzywiały łapy podczas stawiania kroków. 

Zbyt długi pazur nie pozwala łapie "zająć" jej normalnej pozycji, tylko napiera na całą "konstrukję" powodując naciągnięcie ścięgien i nienaturalną pozycję łapy. Na dłuższą metę, może to doprowadzić do zwyrodnień i kontuzji. 

Dlatego warto raz na dwa tygodnie robić "przegląd" psich łap i kontrolować długośc pazurów. 

Niestety, żaden z moich chłopaków nie ściera sobie pazurów na tyle, abym nie musiała ich przycinać. Dlatego, żeby w miarę dobrze zapamietali te zabiegi, za każdym razem podaję im małą nagrodę. Do tego idealnie sprawdzają się kostki z mięsa kurczaka od @deli4dog.:)

P.S. Kto pamieta, że na hasło "kanapowy4d4d" otrzyma ziżkę 20% na pierwsze zakupy? :) 

#pielęgnacjapsów #pielęgnacjapsa #psiełapy #psiepazury #psiezdrowie #zdowiepsa #grzecznypies #zdrowypies #deli4dog #obcinaniepazurków #obcinaniepazurów #domowapielegnacja #domowespa #domowepsiespa
To spojrzenie, to zdecydowanie zdziwienie. #psia To spojrzenie, to zdecydowanie zdziwienie. 

#psiamimika #psieminy #psihumor #psiezachowanie #piesprzyjaciel #zdziwionypies #psiportret #dogfluencepolska #doglovin #czarnyowczarekniemiecki #gsd
Zapisałam się z Iggy'm na zawody Dog Dancingowe Zapisałam się z Iggy'm na zawody Dog Dancingowe w wersji on-line.
Dlatego w ostatniej chwili zmieniłam plany treningowe na kwiecień. Przed nami gruntowne powtórzenie wszystkich elementów choreografii i więcej prób z dźwiękiem. I dopracowywanie pojedynczych sztuczek, które gdzieś kuleją. Zapowiada się intensywny czas. :D

A jak Wasze treningi? Przygotowujecie się obecnie do zawodów? Czy ze względu na obecną sytuację, Wasze zawody zostały odwołane/przesunięte na inny termin? 

#aktywnypies #sporotwypies #psiepsorty #treningizpsem #ćwiczeniazpsem #piesaktywny #główkapracuje #piessportowy #zawodydogdancing #dogdancing #tanieczpsem #nietylkospacery #sztuczkodog #iggythedog #doglfuencer #dogfluencepolska
Z tymi pieskami, od zeszłego tygodnia, jest coś Z tymi pieskami, od zeszłego tygodnia, jest coś nie tak. 

Na spacerach są jakby bardziej pobudzeni, Iggy ponownie szczeka na prawie wszystko co się rusza. Carbo trudniej się wycisza na widok psów, a dodatkowo od czwartku zaczął skakać po oknach, gdy wychodzimy z domu. 

Od kilku dni zastanawiam się, co się zmieniło. Czy to wpływ karmy? Faktycznie, ostatnio dostają inną mokrą karmę. Czy coś sie stało, gdy nie było nas w domu? Ktoś pukał w okno? Coś strzeliło pod oknem? Czy to może być wpływ zmęczenia? Za mało lub za dużo ruchu? Za mało lub za dużo ćwiczeń? 

Na razie wróciłam do poprzedniej mokrej karmy i będę obserwować. Już raz się zdarzyło, że zmiana karmy wpłynęła bardzo źle na Iggy'ego. Dlatego mam nadzieję, że to tylko to. 

#życiezpsem #życiezpsami #problemyzpsem #psieproblemy #niezawszejestkolorowo #dwapsy #codwapsytoniejeden #behawiorystykazwierząt #behawioryzm
Święta Wielkanocne są dość krótkie, przez co Święta Wielkanocne są dość krótkie, przez co, nie każdy je lubi. ;) 
Są to święta jajeczne, a nie każdy jajka zjada. 
Bez względu na to, czy te Święta obchodzicie, czy nie, życzymy Wam zdrowia, odpoczynku i spędzenia tego czasu tak jak lubicie. ☺

P.S. Drugie zdjęcie jest prześwietlone, bo w ostatniej chwili wyszło słońce 😅

#Wielkanoc2021 #zdjęcierodzinne #życzeniaświąteczne #mojepsyija #jaipsy #naszatrójka #kanapowyteam #dogfluencepolska #kanapowyblog #tomy #dwaczarnepsy
Czy ktoś oprócz mnie, ma problem aby przyzwyczai Czy ktoś oprócz mnie, ma problem aby przyzwyczaić się do zmiany czasowej? 

Normalnie zajęcia, które odbywały się zawsze o tej samej godzinie i człowiek, wiedział, że jest 18:30 bo na zewnątrz było już ciemno. Natomiast teraz, mój mózg zastanawia się czy to jest odpowiednia pora, bo jest przecież nagle jasno! 

I o ile rano, ciemność za oknem o 5 mi nie przeszkadza, bo to i tak jest dziki środek nocy. Tak jasność po 18 jest nadal czymś, czego mój umysł na razie nie obejmuje. 

Ale jeszcze kilka dni i się przyzwyczaję. 😅

Co ciekawe, psiakom w ogóle to nie robi różnicy. 

#zmianaczasu #jasnociemno #wiosna #wiosna2021 #wiosnazpsami #spacerzpsami #łąka #las #psynawsi #pieswlesie #piesnałące #mazowieckie
Totalnie niepozowane zdjęcia. Między nimi raptem Totalnie niepozowane zdjęcia.
Między nimi raptem kilka sekund różnicy i każdy z psiaków, odwraca głowę w inną stronę. No bywa. 😅

Dzień dobry w poniedziałek! :D 

#niepozowanezdjęcie #dwapsy #spacerzpsami #trochęluzu #dreptaniepolesie #spacerzpsami #las #wprawowlewo #czarnepsy #naluzie #cośposzłonietak
Przedstawiam Wam, miastowego Iggyego, chyba w jedn Przedstawiam Wam, miastowego Iggyego, chyba w jednej z najtrudniejszych dla niego sytuacji, bo między dwoma mostami, którymi przejeżdżają pociągi i tramwaje.

I to zdjęcie, nie jest wcale bez powodu. 
Byliśmy dzisiaj na wspaniałym spacerze miejsko-socjalizacyjnym z Frankiem (@franek_kundelek_bury) i jego cudownymi, świadomymi opiekunkami. Dziewczyny włożyły w pracę nad Frankiem, ogrom bardzo dobrej roboty i z sfrustrowanego psiaka, zrobiły psiego miastowego chłopaka! Franio dawał sobie dzielnie radę z miejskimi odgłosami, rowerzystami, biegaczami i obcymi psami. :D

Relacja między Franiem, a Iggy'm i Carbo na początku była bardzo emocjonalnie wzburzona. Natomiast mega szybko, emocje opadły i przez pierwsze półtorej godziny chłopaki wypracowywali miedzy sobą stopnie zarzyłości i stawiali granice. Co przyczyniło się do tego, że dalszy spacer przebiegał w luźnej, przyjaznej atmosferze i każdy wiedział, czego moze się spodziewać po tym drugim. 

Bardzo, bardzo dziękuję dziewczyny za spacer! Franek, byłeś cool! :D 
Mam nadzieję, że jeszcze to powtórzymy. :) 

#miejskispacer #spacersocjalizacyjny #psikumple #psiespacery #zpsemwmiasto #miejskipies #piesWarszawiak #Warszawskipies #psyzWarszawy #mostgdańskiwarszawa #MostGdański #miastozpsem #dogfluencepolska #doglovin
Po co pracować nad psim problemem? Po co próbowa Po co pracować nad psim problemem? Po co próbować? Wymyślać, naginać się i być przygotowanym na problematyczne sytuacje? 

A właśnie po to, że gdy nogi zaprowadzą Cię na popołudniowy spacer do parku, gdzie jest masa piesków i ludzi, Ty i Twoje psy dacie sobie z tym radę. 

I tak dziś było u nas! :D 

A jaki sukces ostatnio odnieślicie Wy i Wasze psy? :)

#piesproblemowy #psieproblemy #behawiorysta #behawioryzmzwierząt #szkoleniepsów #sukcesy #małekroczkidużezmiany #doboju #chwalipost
Follow on Instagram

Facebook Page Widget

Na-Kanapie-Siedzi-Pies.pl


W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z naszej witryny oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu. W każdym momencie można dokonać zmiany ustawień Państwa przeglądarki.