Na Kanapie Siedzi Pies
  • Start
  • O nas
    • w Pamięci
  • Blog
  • Kategorie
    • Adopcja
      • Akcje-fundacje
    • As
    • Dogoterapia
    • Dogtrekking
    • Eventy
      • Seminaria
    • Freya
    • Frida
    • Iggy
    • Jamniki
    • Poza domem
      • Gdzie na spacer?
      • Knajpki
      • Podróże
    • Prywata
    • Przerywniki
    • Przyrodnicze
    • Psie sporty
    • Psie sprawy
    • Recenzje
      • Akcesoria
      • Książki
      • Smaczki
    • Zdrowie
    • Życie z psem
  • Recenzje
  • Współpraca i kontakt
22 października 2017

Praca z psem to parabola

Praca z psem to parabola
22 października 2017

Wzloty i upadki, to nieodłączny element współpracy z psem. Nie ważne jaki Twój pies jest, duży, mały, charakterny, bojaźliwy, zawadiacki. W pewnym momencie dojdziecie do punktu, gdzie coś pójdzie nie tak, będziecie nadawać na innych falach, każde z Was będzie chciało czegoś innego.

Albo w waszej współpracy miewacie takie zdarzenia cały czas i jak już coś pójdzie dobrze, to coś innego się rozwali.

To zdecydowanie przypadek mój i Frei, gdzie jedno idzie dobrze, a drugie się wali na łeb, na szyję. W domu coraz bardziej się otwiera, robi się pewniejsza siebie, zaczęła szczekać (z jednej strony fajnie wiedzieć, że szczeka, z drugiej nieco mnie to niepokoi), intensywniej się bawi, częściej podchodzi i zagląda w oczy. Natomiast wyjście z domu zwiastuje burzę.

spacery, pies, psy, na kanapie, siedzi

Boli mnie gdy widzę, że jeszcze półtorej tygodnia temu było wszystko „ok.”. Chociaż w jej przypadku, nie było dobrze bo dalej się czegoś bała, wrócił jej lęk przed dudnieniem tramwajów i na echo. Ale chodziła na spacery, ćwiczyłyśmy koncentrację, bawiłyśmy się a to w ganianego, a to zabawką (mój tamtejszy sukces – cieszyłam się z tego jakbym wygrała w totka), razem biegałyśmy, jeździłyśmy komunikacją, socjalizowałyśmy się, poznawałyśmy nowe tereny.

I z dnia na dzień, nagle przestała wychodzić na spacery. Zbiegło się to z moją chorobą, ale nie wydaje mi się, żebyśmy były na tym etapie powiązania pod tytułem „skoro Ty chorujesz, to ja nie będę wychodzić na spacery, kuruj się, a potem to sobie odbijemy”. Zwłaszcza, że przecież chodziłam normalnie do pracy… Może ja czegoś nie zauważyłam, może ona wysyłała mi jakieś sygnały, a ja je zlekceważyłam? Coś musiało się stać, skoro dwa metry za drzwiami klatki ona zapiera się, podkula ogon i rzuca się w kierunku domu. Ale ja nie pamiętam co mogło to spowodować… Może to byli Ci policjanci w ilości dużo tamtego popołudnia? W końcu ona się trochę boi mężczyzn ubranych na czarno… Może jej się to skojarzyło z czymś? Ale nie podchodzili do nas, nie zaczepiali jej, więc nie wiem czy to mogło mieć wpływ.

Powiem Wam szczerze, że w tym momencie sobie z tym nie radzę. Nie wiem za bardzo co mam robić i wszystko czego się czepiam, wykonuję trochę po omacku z nadzieją, że to teraz poskutkuje. Obecnie na jednym spacerze uda mi się ją zaciągnąć do parku nieopodal, na bulwary. A na innym (tego samego dnia) ledwo zaprowadzę ją na trawnik naprzeciwko budynku.

spacery, pies, psy, na kanapie, siedzi

Przez tydzień była panika przy spacerach i dalej niż za trawnik nie szła. Od czwartku udaje mi się ją zaciągnąć dalej. Wczoraj pojechałyśmy na działkę i przy okazji zrobiłyśmy sobie spacer po okolicy (absolutnie się nie zdziwiłam, że zachowywała się normalnie). I wtedy zaczęłam poważnie rozważać, czy aby na pewno jestem odpowiednim domem dla Frei. Może lepiej by jej było gdzieś z dala od miasta, gdzie miałaby ogródek i spacery po lesie? Może ona ma zupełnie inne potrzeby niż to co ja mogę jej zapewnić? Ona zupełnie inaczej się zachowuje w takiej głuszy. Przyszłościowo będę szukać miejsca zamieszkania gdzieś, gdzie jest spokojniej. Ale, niestety, najbliższe kilka lat nie zapowiada się byśmy gdzieś miały się wyprowadzić.

Gdy uda mi się z nią wyjść do parku (minutę drogi od domu) Freya dba o to by urozmaicić mi ten czas. Albo jest totalna panika, w której trudno ją nawet przekonać do tego by jednak zrobiła co trzeba. Albo jest fantastyczny bunt, bo ona nie idzie, ona nie chce, albo chce, ale zupełnie co innego niż ja i dla niej mogę nie istnieć. Wszystko jest ciekawe, węszenie w trawie i krzakach jest mega, nakręca się na inne psy, które są gdzieś w oddali lub ich w ogóle nie ma, ale ona kojarzy, że mogą się pojawić.

Obserwując ją widzę różnice w jej zachowaniu. Poprzedniego dnia mogła być przytulaśna, zaczepna i zabawowa, a już dzisiaj zachowuje dystans i sprawdza, czy wczorajsze zachowanie jest odpowiednie, nikt jej za nie nie zgani. A przynajmniej ja tak to rozumiem. Mama twierdzi, że ona dojrzewa i dlatego przechodzi takie drastyczne zmiany, no może.

Mogę się mylić, może za bardzo emocjonalnie podchodzę, może powinnam spojrzeć na to wszystko od innej strony? Nie wiem, ale mam wrażenie, że ona cały czas się zmienia i na pewne jej zachowania nie mam wpływu, i nie jestem w stanie ich przewidzieć. Może ona jest psim Doktorem Jekyllem i Mr. Hyde’em?

spacery, pies, psy, na kanapie, siedzi

Poprzedni wpisPsie elementy w domuNastępny wpis Mój mały zwierzyniec

12 komentarzy

Sikoreczka pisze:
22 października 2017 o 22:32

Życzę cierpliwości. Jestemz Wami całym sercem i Fraja da radę z czasem. Tylko cierpliwości i jej nie karać. Wręcz przeciwnie radować się każdym malutkim postępem.

Odpowiedz
Miśka z Na kanapie siedzi pies pisze:
23 października 2017 o 14:35

Dzięki za miłe słowa. 🙂 Cieszymy się nawet tym, że sama wyjdzie na ten trawnik przed budynkiem. Albo że sama wyjdzie z budynku. Bo dla mnie to już jest jakiś postęp. Jakieś światełko w tunelu. Ale myślę, że będzie szło już ku dobremu.

Odpowiedz
Anna Kobylarz pisze:
23 października 2017 o 10:59

🙁 trzymamy za Was kciuki! Spokój, cierpliwość, konsekwencja, Twoja pewność siebie, pokazywanie psu, że świat nie jest straszny. Ja wiem, że to banały, że pewnie wszystko wiesz, ale chyba nie ma innych sposobów i metod.

Odpowiedz
Miśka z Na kanapie siedzi pies pisze:
23 października 2017 o 14:48

Dzięki za słowa otuchy. 🙂 Wcale nie takie banały, powiedziałabym, że to wręcz podstawa, o której czasem się zapomina. Ale myślę, że teraz będzie już tylko lepiej. Ciekawa rzecz, że do parku na spacer chodzić nie chciała, ale na parking do samochodu leciała. Dobrze, że chociaż mogę ją spokojnie wsadzić do samochodu i wywieźć poza miasto na spacer.

Odpowiedz
Anna Kobylarz pisze:
23 października 2017 o 16:29

Czyli nie jest najgorzej 😉 mi wczoraj Tajge dziabnął jakis pies, chyba znów wróce do całkowitego unikania psów i nawiedzonych psiarzy – mam dość. Ponad pół roku żyłyśmy niemal w izolacji i było nam wspaniale, czas do tego powrócić. Mam nadzieje, że jakiejś większej traumy suka z tego mieć nie będzie

Odpowiedz
Miśka z Na kanapie siedzi pies pisze:
23 października 2017 o 19:23

Już na szczęście nie. 🙂 Nawet wyszła dwa razy na „normalny” spacer dzisiaj, co prawda raz musiałam jej pomóc bo to to się zaparło i nie chciało iść nigdzie indziej, jak do domu.
Ojej biedna, mam nadzieję, że nie odbije się jej to na psychice za bardzo. 🙁 Mocno ją dziabnął czy tylko tak nastraszył bardziej? Pewnie, jak masz możliwość to lepiej odizolować się od takich nieprzyjemnych sytuacji. Po co potem prostować nieodpowiedzialność kogoś kto puścił sobie samopas psa żeby „się wylatał”.

Odpowiedz
Anna Kobylarz pisze:
23 października 2017 o 21:02

To dobrze, że już młodej upór i strach trochę mija 🙂 Wygląda, że kłem ja zahaczył, ranka głęboka bardzo nie jest, ale kawałek skóry z sierścią na bicku lekko zdarty :/ W Tajgi przypadku dużo gorzej już byc nie może… i tak nienawidzi, nie akceptuje i nie chce mieć wiele wspólnego z psami. Unikanie puszczonych burków bywa trudne, bo czasem z bloku wyjść nie można lub do niego wrócić. Chyba czas się w bejsbola wypozazyc 😉 Znów się jej oberwało za to, że psy nie czytaja jej sygnałów 🙁

Miśka z Na kanapie siedzi pies pisze:
24 października 2017 o 21:32

To ja przez ostatnie miesiące wyczuliłam sąsiadów tak, że się pytają czy mogą swojego psa puścić. Z resztą, nie trzeba być profesorem żeby zauważyć kiedy Freya się czegoś boi.
Z jednej strony taka postawa psa jest fajna gdy samemu się nie chce mieć zbyt wiele wspólnego z psiarzami mieszkającymi nieopodal (uwielbiałam w Fridzie to, że unikała innych psów). Jedna druga strona medalu to właśnie takie sytuacje gdy psy biegają luzem np. przy wejściu do bloku albo na psich imprezach. Wtedy trzeba kontrolować sytuację non-stop. :/

a b pisze:
29 października 2017 o 20:04

Niektórzy myślą, że praca z psem jest łatwa… w ogóle z psem nie trzeba NIC robić… a guzik prawda. Są psy, z którymi trzeba non-stop pracować, by wyprowadzić je na prostą. Trzymam za Ciebie i Freyę kciuki. Nie pozostaje nic innego jak wykazać się ogromną cierpliwością (choć wiem po sobie, że nie jest to łatwe zadanie) i przede wszystkim konsekwencją. Bycie wsparciem dla lękliwego psiaka, wcale nie jest łatwe, ale każdy sukces daje niesamowitą radość. 🙂 Życzę powodzenia! 🙂

P.S. Może przyda Ci się książka „Z miłości do psa. Jak zrozumieć emocje twoje i twojego psa” Patricia McConnell 🙂

Odpowiedz
Miśka z Na kanapie siedzi pies pisze:
1 listopada 2017 o 13:57

Praca z psem łatwa… ha ha! 😀 Chociaż wszystko zależy od tego jakiego masz psa i co od niego oczekujesz. Pamiętam, że Frida, poza małą chęcią do sportów lub robienia czegokolwiek wspólnie, była ideałem. Oj tak, nawet drobny sukces – jak wyjście bez paniki, chociaż do końca bloków – dają dużą motywację i światełko w tunelu, ze za chwilę będzie ok. 🙂
Co prawda, niespecjalnie przepadam za stylem w jaki sposób Patricia McConnell pisze, a i przebrnięcie przez „Po drugiej stronie smyczy” było dla mnie ciężkie. Nie mniej, może kiedyś się przełamię, by tę książkę przeczytać. 😉 Dzięki za polecenie. 🙂

Odpowiedz
Ewa pisze:
29 października 2017 o 21:19

To jeszcze młody pies, z czasem zobaczysz jak „statecznieje”. Jesli tylko ma kochającego przewodnika i w miare stabilne środowisko, „wyrobi się”. Także uszy do góry, każdy przez to chyba przechodził w mniejszym i większym stopniu. Nawet Ci, co to mieli ideał z hodowli. Dzielności!
http://podopieczni.blogspot.com

Odpowiedz
Miśka z Na kanapie siedzi pies pisze:
1 listopada 2017 o 14:00

Dziękuję za słowa otuchy. 🙂 Co do tej stabilności środowiska… nie byłabym pewna. U nas mocno zmienia się wszystko według sezonu, niestety. Ale zobaczymy, może w lato przyszłego roku będzie już zupełnie innym psem i nie bedzie to robiło na niej wrażenia? 😉

Odpowiedz

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Autorka Bloga

 

Mimo, iż jestem wielką miłośniczką spania do późna, dla swoich psów jestem w stanie zerwać się z łóżka o 4-5 rano. Wtedy wybieramy się długi spacer pełen przygód, zanim zostawię ich samych w domu. Pogromczyni kurzu w samochodzie, jednak w domu tracę zapał do walki z tym delikatnym przeciwnikiem. Miłośniczka wędrówek po lesie, mazurskich jezior, jazdy samochodem i lodów z Jadowa.

Ostatni tydzień był koszmarny pod względem pogo Ostatni tydzień był koszmarny pod względem pogody - deszcz, zimny wiatr, śnieg. Aż trudno uwierzyć, że poprzedni weekend był słoneczny i bardzo ciepły. 

#ciepływeekend #wiosennyweekend #zdjeciewruchu #pieswlesie #zpsemwlesie #pieswlesiezawszenasmyczy #słońcewlesie #gdzietawiosna #spacerzpsem #psywobiektywie #pieswobiektywie #dogfluencepolska #doglover #mazowsze #wiosnanamazowszu
Jeszcze chwila i wbiegniemy w weekend. :D Kto się Jeszcze chwila i wbiegniemy w weekend. :D
Kto się nie moze doczekać? :) 

#weekend #nareszczcieweekend #byledopiątku #biegnącypies #trochęluzu #piesnalince #piesnasmyczy #linkatreningowa #wlesiepieszawszenasmyczy #pieswlesiezawszenasmyczy #czarnypies #czarnyowczarekniemiecki
Tak to mniej-więcej wyglądało w ostatnią niedz Tak to mniej-więcej wyglądało w ostatnią niedzielę, kiedy przedzieraliśmy się przez kompletnie nieznany nam las pod Warszawą. 

Było dużo przerw na "oirentację" w terenie, niezliczone wertowanie google maps i szukanie punktu, gdzie zostawiłam samochód. Ale ostatecznie udało nam się nie zgubić, i dodatkowo znaleźliśmy schron obserwacyjny oraz zapasowe stanowisko dowodzenia bazy rakietowej w latach 70-tych. 

A co Wy ciekawego robiliście w miniony weekend? :) 

#weekendwlesie #spacerzpsemwlesie #przygoda #napsacerzpsem #pieswlesiezawszenasmyczy #nowatrasaspacerowa #zpsemdolasu #czaszpsem #odkrywamynowe #naszlakuzpsem #wędrówkizpsem #psiewędrówki
U niektórych piesków pazury scierają się same U niektórych piesków pazury scierają się same i nie ma powodu, aby opiekun ingerował. Niestety, są również takie pieski, u których o pazurki trzeba dbać aby nie wykrzywiały łapy podczas stawiania kroków. 

Zbyt długi pazur nie pozwala łapie "zająć" jej normalnej pozycji, tylko napiera na całą "konstrukję" powodując naciągnięcie ścięgien i nienaturalną pozycję łapy. Na dłuższą metę, może to doprowadzić do zwyrodnień i kontuzji. 

Dlatego warto raz na dwa tygodnie robić "przegląd" psich łap i kontrolować długośc pazurów. 

Niestety, żaden z moich chłopaków nie ściera sobie pazurów na tyle, abym nie musiała ich przycinać. Dlatego, żeby w miarę dobrze zapamietali te zabiegi, za każdym razem podaję im małą nagrodę. Do tego idealnie sprawdzają się kostki z mięsa kurczaka od @deli4dog.:)

P.S. Kto pamieta, że na hasło "kanapowy4d4d" otrzyma ziżkę 20% na pierwsze zakupy? :) 

#pielęgnacjapsów #pielęgnacjapsa #psiełapy #psiepazury #psiezdrowie #zdowiepsa #grzecznypies #zdrowypies #deli4dog #obcinaniepazurków #obcinaniepazurów #domowapielegnacja #domowespa #domowepsiespa
To spojrzenie, to zdecydowanie zdziwienie. #psia To spojrzenie, to zdecydowanie zdziwienie. 

#psiamimika #psieminy #psihumor #psiezachowanie #piesprzyjaciel #zdziwionypies #psiportret #dogfluencepolska #doglovin #czarnyowczarekniemiecki #gsd
Zapisałam się z Iggy'm na zawody Dog Dancingowe Zapisałam się z Iggy'm na zawody Dog Dancingowe w wersji on-line.
Dlatego w ostatniej chwili zmieniłam plany treningowe na kwiecień. Przed nami gruntowne powtórzenie wszystkich elementów choreografii i więcej prób z dźwiękiem. I dopracowywanie pojedynczych sztuczek, które gdzieś kuleją. Zapowiada się intensywny czas. :D

A jak Wasze treningi? Przygotowujecie się obecnie do zawodów? Czy ze względu na obecną sytuację, Wasze zawody zostały odwołane/przesunięte na inny termin? 

#aktywnypies #sporotwypies #psiepsorty #treningizpsem #ćwiczeniazpsem #piesaktywny #główkapracuje #piessportowy #zawodydogdancing #dogdancing #tanieczpsem #nietylkospacery #sztuczkodog #iggythedog #doglfuencer #dogfluencepolska
Z tymi pieskami, od zeszłego tygodnia, jest coś Z tymi pieskami, od zeszłego tygodnia, jest coś nie tak. 

Na spacerach są jakby bardziej pobudzeni, Iggy ponownie szczeka na prawie wszystko co się rusza. Carbo trudniej się wycisza na widok psów, a dodatkowo od czwartku zaczął skakać po oknach, gdy wychodzimy z domu. 

Od kilku dni zastanawiam się, co się zmieniło. Czy to wpływ karmy? Faktycznie, ostatnio dostają inną mokrą karmę. Czy coś sie stało, gdy nie było nas w domu? Ktoś pukał w okno? Coś strzeliło pod oknem? Czy to może być wpływ zmęczenia? Za mało lub za dużo ruchu? Za mało lub za dużo ćwiczeń? 

Na razie wróciłam do poprzedniej mokrej karmy i będę obserwować. Już raz się zdarzyło, że zmiana karmy wpłynęła bardzo źle na Iggy'ego. Dlatego mam nadzieję, że to tylko to. 

#życiezpsem #życiezpsami #problemyzpsem #psieproblemy #niezawszejestkolorowo #dwapsy #codwapsytoniejeden #behawiorystykazwierząt #behawioryzm
Święta Wielkanocne są dość krótkie, przez co Święta Wielkanocne są dość krótkie, przez co, nie każdy je lubi. ;) 
Są to święta jajeczne, a nie każdy jajka zjada. 
Bez względu na to, czy te Święta obchodzicie, czy nie, życzymy Wam zdrowia, odpoczynku i spędzenia tego czasu tak jak lubicie. ☺

P.S. Drugie zdjęcie jest prześwietlone, bo w ostatniej chwili wyszło słońce 😅

#Wielkanoc2021 #zdjęcierodzinne #życzeniaświąteczne #mojepsyija #jaipsy #naszatrójka #kanapowyteam #dogfluencepolska #kanapowyblog #tomy #dwaczarnepsy
Czy ktoś oprócz mnie, ma problem aby przyzwyczai Czy ktoś oprócz mnie, ma problem aby przyzwyczaić się do zmiany czasowej? 

Normalnie zajęcia, które odbywały się zawsze o tej samej godzinie i człowiek, wiedział, że jest 18:30 bo na zewnątrz było już ciemno. Natomiast teraz, mój mózg zastanawia się czy to jest odpowiednia pora, bo jest przecież nagle jasno! 

I o ile rano, ciemność za oknem o 5 mi nie przeszkadza, bo to i tak jest dziki środek nocy. Tak jasność po 18 jest nadal czymś, czego mój umysł na razie nie obejmuje. 

Ale jeszcze kilka dni i się przyzwyczaję. 😅

Co ciekawe, psiakom w ogóle to nie robi różnicy. 

#zmianaczasu #jasnociemno #wiosna #wiosna2021 #wiosnazpsami #spacerzpsami #łąka #las #psynawsi #pieswlesie #piesnałące #mazowieckie
Totalnie niepozowane zdjęcia. Między nimi raptem Totalnie niepozowane zdjęcia.
Między nimi raptem kilka sekund różnicy i każdy z psiaków, odwraca głowę w inną stronę. No bywa. 😅

Dzień dobry w poniedziałek! :D 

#niepozowanezdjęcie #dwapsy #spacerzpsami #trochęluzu #dreptaniepolesie #spacerzpsami #las #wprawowlewo #czarnepsy #naluzie #cośposzłonietak
Przedstawiam Wam, miastowego Iggyego, chyba w jedn Przedstawiam Wam, miastowego Iggyego, chyba w jednej z najtrudniejszych dla niego sytuacji, bo między dwoma mostami, którymi przejeżdżają pociągi i tramwaje.

I to zdjęcie, nie jest wcale bez powodu. 
Byliśmy dzisiaj na wspaniałym spacerze miejsko-socjalizacyjnym z Frankiem (@franek_kundelek_bury) i jego cudownymi, świadomymi opiekunkami. Dziewczyny włożyły w pracę nad Frankiem, ogrom bardzo dobrej roboty i z sfrustrowanego psiaka, zrobiły psiego miastowego chłopaka! Franio dawał sobie dzielnie radę z miejskimi odgłosami, rowerzystami, biegaczami i obcymi psami. :D

Relacja między Franiem, a Iggy'm i Carbo na początku była bardzo emocjonalnie wzburzona. Natomiast mega szybko, emocje opadły i przez pierwsze półtorej godziny chłopaki wypracowywali miedzy sobą stopnie zarzyłości i stawiali granice. Co przyczyniło się do tego, że dalszy spacer przebiegał w luźnej, przyjaznej atmosferze i każdy wiedział, czego moze się spodziewać po tym drugim. 

Bardzo, bardzo dziękuję dziewczyny za spacer! Franek, byłeś cool! :D 
Mam nadzieję, że jeszcze to powtórzymy. :) 

#miejskispacer #spacersocjalizacyjny #psikumple #psiespacery #zpsemwmiasto #miejskipies #piesWarszawiak #Warszawskipies #psyzWarszawy #mostgdańskiwarszawa #MostGdański #miastozpsem #dogfluencepolska #doglovin
Po co pracować nad psim problemem? Po co próbowa Po co pracować nad psim problemem? Po co próbować? Wymyślać, naginać się i być przygotowanym na problematyczne sytuacje? 

A właśnie po to, że gdy nogi zaprowadzą Cię na popołudniowy spacer do parku, gdzie jest masa piesków i ludzi, Ty i Twoje psy dacie sobie z tym radę. 

I tak dziś było u nas! :D 

A jaki sukces ostatnio odnieślicie Wy i Wasze psy? :)

#piesproblemowy #psieproblemy #behawiorysta #behawioryzmzwierząt #szkoleniepsów #sukcesy #małekroczkidużezmiany #doboju #chwalipost
Follow on Instagram

Facebook Page Widget

Na-Kanapie-Siedzi-Pies.pl


W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z naszej witryny oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu. W każdym momencie można dokonać zmiany ustawień Państwa przeglądarki.